wtorek, 21 lipca 2015

Pamiętna noc w Las Vegas - Rozdział I

Rozdział I

Sześć miesięcy później...

     Wyszłam z pracy i pojechałam do ginekologa. Tak no cóż kilka tygodni po powrocie, gdy byłam na regularnej wizycie u ginekologa, dowiedziałam się, że zostanę mamą. Nie mogłam w to uwierzyć, bo przecież to był tylko jeden raz, a ja miałam bardzo nikłe szanse na zostanie mamą zwłaszcza po wypadku. Lekarz powiedział, że czasem dzieją się takie cuda, a właściwie powiedział, że możliwe, iż będę mogła mieć więcej dzieci, tylko będzie trudniej mi zajść w ciążę. Dziecko jest zdrowe i w dobrej formie, a to dla mnie jest najważniejsze. Położyłam dłoń na brzuchu. Obecnie był to 6 miesiąc i nie mogłam już dalej ukrywać mojego stanu. W pracy powiedziałam, że to była jedna noc i tak też było. Jednak nikomu nie powiedziałam, kto jest ojcem. Nie chciałam, aby Erick wiedział. Bałam się jego reakcji. Zresztą widziałam wtedy jaką ulgę poczuł, gdy powiedziałam mu, że nie mogę mieć dzieci i teraz zapewne nie uwierzyłby mi o tym, że spodziewam się jego dziecka, skoro mu powiedziałam wtedy o braku możliwości zajścia w ciążę. Mimo że wiem o ciąży od praktycznie 2 miesiąca, nadal nie mogłam do końca w to uwierzyć, bo żyłam od wypadku w przekonaniu o przyszłej rodzinie bez dziecka. Lekarz zrobił mi USG i dał zdjęcie. Podziękowałam i wyszłam. Byłam szczęśliwa jak nigdy. Z każdą wizytą widziałam jak ta maleńka istota, rozwija się we mnie. Kochałam moje maleństwo od pierwszej chwili, gdy tylko dowiedziałam się o nim. Wiedziałam, że je wychowam nie ważne czy sama, czy z kimś, nie było mowy o aborcji czy oddaniu do adopcji. Oślepił mnie blask flesza już na samym wyjściu z kliniki. Fotograf. Czego on chce? Byłam bardzo zdziwiona, bo nie przypominam sobie, abym była sławna przed wejściem do kliniki. Zdziwiłam się bardzo. Szybko poszłam do samochodu nadal, nie rozumiejąc zachowania tego człowieka. Po zakupach od razu wróciłam do domu, bo byłam już trochę zmęczona całym dniem. Ostatnio coraz bardziej się męczyłam i więcej spałam oraz jadłam. Trochę było mi ciężko. Po kolacji położyłam się spać. Następnego dnia miałam wolne, więc spałam do południa, gdy obudziło mnie walenie w drzwi. Byłam zła, że ktoś wyrwał mnie z błogiego snu. Kto to się dobija do jasnej cholery? Narzuciłam na siebie szlafrok i zeszłam i otworzyłam zaspana drzwi. Gdy zobaczyłam w nich Ericka Sulivana przestraszyłam się. Do cholery jasnej skąd on się tutaj wziął i skąd wiedział o tym, że tu mieszkam.
-Witaj Grace. Musimy o czymś porozmawiać, nie uważasz? Powinniśmy to zrobić jakieś 6 miesięcy temu prawda? A może się mylę i nie potrzebnie tutaj jestem, chociaż z tego, co piszą w gazetach, jesteś obecnie w 6 miesiącu ciąży więc bardzo możliwe, iż jednak się nie mylę. Tylko zastanawia mnie jeden fakt. Zrobiłaś to dla szantażu czy chciałaś mieć dziecko kogoś bogatego i akurat padło na mnie, bo jak dobrze sobie przypominam, twierdziłaś, że nie możesz zajść w ciąże. Jeśli to prawda to musiałem chyba oślepnąć, bo jak cholera widzę uwydatniony brzuch i wszystkie gazety trąbią o tym, że akurat 6 miesięcy temu widziano cię ze mną.

Ciąg dalszy nastąpi

... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz