piątek, 17 lipca 2015

Pamiętna noc w Las Vegas - kontynuacja

Erick skinął głową i po chwili przy nas pojawił się kelner. Zamówił dla nas drinki. Westchnęłam cicho. Nie mogłam nic poradzić. Musiałam skłonić go do podpisania kontraktu. Erick był milionerem z siecią winnic, restauracji i hoteli na całym świecie. Dodatkowo miał udziały w przeróżnych przedsiębiorstwach. Cóż ja mogłam poradzić na to? Nic. Siedziałam cicho, a gdy przyniesiono nam drinki upiłam łyk. Mm naprawdę dobry.-A więc Grace może opowiesz mi coś o sobie. Skoro firma Reganti wysłała właśnie Ciebie to musisz być w tym dobra.-No cóż urodziłam się w niezbyt zamożnej rodzinie, ale niczego nam nie brakowało. Na studia z marketingu zapracowałam sama. Potem pracowałam rok w małej firmie zajmującej się reklamą. Gdy dowiedziałam się, że w Reganti poszukują asystentki dyrektora do spraw marketingu i reklamy wysłałam swoje CV i poszłam na rozmowę. Od tamtej pory minęło już trzy lata. Jestem dobra w tym co robię bo staram się i nigdy nie zawiodłam ich. Więc może dlatego tu jestem. Jednak gdy podpisze Pan kontrakt możliwe, że dostanę awans. To ja większej części za projektowałam cały program promujący Pańskie winnice oraz wina. Zarządowi spodobał się na tyle, że go postanowili za proponować Panu.Powiedziałam i ponownie napiłam się drinka. Zerknęłam na Sulivana.-W takim razie chętnie jutro przejrzę jeszcze raz program i porozmawiamy o pracy. I proszę mów mi Erick.Skinęłam na zgodę. Rozluźniłam się po pierwszym drinku i rozmowa zaczęła być przyjemniejsza. Gdy wyszliśmy chciałam zamówić taksówkę, ale Erick powiedział, że mnie podwiezie. Wsiadłam więc z nim do limuzyny. Czułam cały czas napięcie jakie powstało pomiędzy nami od samego początku.trochę mnie to przerażało bo nigdy nie czułam czegoś takiego wobec innych mężczyzn. Moje ciało nie reagowało tak gwałtownie na innych.Byłam zdezorientowana i próbowałam sobie jakoś wytłumaczyć,że on nie jest dla mnie,że to tylko klient. Głupie ciało nie chciało mnie słuchać. Gdy niechcący dotknął mojej ręki poczułam jakby prąd przeszedł od niego do nie. To samo poczułam już na początku. To było przerażające.  Siedziałam więc cicho nie mogąc wypowiedzieć ani słowa bo bałam się tego co mogła bym powiedzieć. Nie chciałam by uznał mnie za nieprofesjonalną i niekompetentną pracownicę która ślini się na widok przystojnego mężczyzny. A niech mnie cholernie przystojnego. Nie dziwie się,że uchodził za największego łamacza damskich serc skoro tak wyglądał. Modliłam się w duchu aby jak najszybciej dojechać do hotelu gdy na zakręcie niechcący wpadła w jego ramiona. Chciałam się odsunąć gdy on przytrzymał mnie i musnął delikatnie moje usta. Boże to nie dzieje się naprawdę. Przestań,nie możesz! Krzyczał mój umysł ale ciało nie słuchało. Odwzajemniłam pocałunek który mógł jak dla mnie trwać wiecznie. Po chwili nawet nie zorientowałam się kiedy, siedziałam u niego na kolanach kontynuując odwzajemnianie pocałunków. Całkowicie się zatraciłam. Nie panowałam nad sobą,a cały mój rozsądek uleciał wraz z pierwszym pocałunkiem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz